Jak mawiał Sokrates: nie żyjemy po to aby jeść, a jemy po to żeby żyć. Coraz częściej jednak sięgamy po jedzenie z różnych innych względów. Chcecie wiedzieć jakie mamy najczęściej motywy jedzenia? Uporządkujmy te kwestie!
Pierwszą jest potrzeba fizjologiczna – jemy, żeby dostarczyć organizmowi niezbędnej do życia energii. Tak być powinno i tym powinniśmy się generalnie kierować!
Druga potrzeba to potrzeba bezpieczeństwa – udowadniamy sobie w ten sposób, że żyjemy w dostatku, nie zagraża nam głód, który doskwierał naszym przodkom.
Źle znosimy stres – egzaminy na studiach, branie kredytów, problemy rodzinne, rywalizację w pracy… W tych ciężkich dla nas chwilach sięgamy po przekąski bądź inne słodycze jak czekolada (przecież czekolada nie pyta – czekolada rozumie ). To problem wielu ludzi- jemy aby zagłuszyć emocje.
Trzecia potrzeba to potrzeba miłości – chęć nawiązywania z ludźmi kontaktów i bycia w relacji z otoczeniem. Ludzie mają kłopot z wyrażaniem uczuć wprost. Wtedy też często przygotowujemy coś pysznego lub obdarowujemy jedzeniem. Wszelkie święta są dobrym tego przykładem! W końcu „przez żołądek do serca”. ♥
A co z samorealizacją? Też potrzeba, ale ta może nam pomóc w osiąganiu wymarzonych celów. Maksymalne wykorzystanie naszych potencjałów, dążenia do bycia lepszym człowiekiem, żyjącym w zgodzie ze sobą, swoimi wartościami i ludźmi … Ale czy można to powiązać z jedzeniem? 🤔 Pewnie, że tak ! Samorealizacja pomaga nam przejść na wegetarianizm, kupować lepsze, ekologiczne produkty, dzielić się jedzeniem, a nawet przejść na dietę i oczywiście się jej trzymać . 🤭
Pamiętajcie proszę, że warto reagować na prawdziwe uczucie głodu, wynikające z zapotrzebowania na energię. W chwili uczucia głodu – zjeść batonik, a zjeść sałatkę – to różnica!
A TY? Jakie potrzeby zaspokajasz najczęściej? W jakich sytuacjach sięgasz po coś do jedzenia?
Jeśli ta pierwsza (fizjologiczna) nie jest najważniejszą – moja rada jest taka- uwiadom to sobie i zacznij nad tym pracować! Na efekty innego (niewłaściwego) postępowania nie trzeba bowiem długo czekać.
Justyna Cieślica, Dobry Dietetyk